Aktor z miejsca chciał zrezygnować z Fallout, ale zmienił zdanie, kiedy dowiedział się, kogo ma zagrać. Walton Goggins, gwiazda serialu "Justified", był początkowo podekscytowany perspektywą roli w nadchodzącej produkcji Amazonu opartej na kultowej serii gier wideo. Jednak pewien szczegół na temat jego postaci prawie sprawił, że zrezygnował z angażu. Dowiedz się, co ostatecznie skłoniło aktora do przyjęcia roli i jak wpłynął na wygląd swojego bohatera.
Jak Walton Goggins dostał rolę Ghula w serialu Fallout?
Gdy w grę wchodzi aktor takiej klasy jak Walton Goggins, znany między innymi z serialu "Justified", casting do dużej produkcji wydaje się formalnością. Jednak w przypadku angażu do serialu "Fallout" od Amazona, sprawy nie potoczyły się tak gładko, jak można by przypuszczać. Goggins zdradził w jednym z wywiadów, jak dokładnie dostał rolę Ghula, głównego złoczyńcy w nadchodzącej ekranizacji kultowej gry wideo.
Wszystko zaczęło się od spotkania na Zoomie z producentem serialu, Jonathanem Nolanem. Po zaledwie dwóch minutach rozmowy, aktor bez wahania ogłosił, że jest na pokładzie. Nie potrzebował nawet czytać scenariusza - brał udział w projekcie bez żadnych zastrzeżeń. Jednak Nolan postanowił przekazać szczególny szczegół dotyczący roli, która miała przypaść Gogginsowi.
Ghul - postapokaliptyczny łowca nagród bez nosa
Informacja, że aktor ma wcielić się w ponad 200-letniego łowcę nagród o imieniu Ghul, który nie ma nosa, nieco zachwiała jego entuzjazmem. To właśnie ten niepozorny detal o wyglądzie postaci sprawił, że Goggins zawahał się i poprosił o przesłanie mu scenariuszy do przeczytania. Zdecydował się jednak nie rezygnować z propozycji, choć nie brakowało mu wątpliwości.
W końcu aktor musiał zaufać twórcom i pozostać lojalny swojej początkowej decyzji. Zgodził się na rolę, w której miał zagrać beznosego zombie krążącego po pustkowiach postapokaliptycznego świata. Goggins przyznał, że pojawiły się u niego obawy związane z charakteryzacją do tej specyficznej roli, która zajmowała aż 5 godzin dziennie.
Goggins chciał zrezygnować z roli po poznaniu szczegółów
Choć Walton Goggins od razu zdecydował się przyjąć rolę w nadchodzącej grze Amazonu, szczegóły dotyczące jego postaci nieco zachwiały tą pewnością. Po usłyszeniu, że Ghul to ponad 200-letni łowca nagród bez nosa, aktor nie mógł powstrzymać się od wahania. Jak sam przyznał, poprosił o scenariusze, by móc je przeczytać i podjąć ostateczną decyzję.
"Powiedziałem: 'Eee, mógłbyś wysłać mi te skrypty? Może się odezwę, nie wiem'." - wyznał Goggins w rozmowie z Sethem Meyersem.
Wygląda na to, że radykalny wizerunek Ghula, przynajmniej na początku, był dla aktora nieco zaskakujący. Ostatecznie jednak pokonał wątpliwości i pozostał na pokładzie projektu, choć nie bez zastrzeżeń. Kluczowe okazało się dopracowanie wyglądu bohatera według jego preferencji.
Decyzja o przyjęciu roli mogła nie być oczywista dla Gogginsa, ale na szczęście nie wycofał się z niej. Pozytywnie zaskoczył fanów gry swoim zaangażowaniem i wpływem na wizualizację postaci. Aktorowi udało się znaleźć właściwy balans pomiędzy horrorem a atrakcyjnością Ghula.
Czytaj więcej: Zmiany w obsadzie w 2. sezonie Reachera: co mówi Alan Ritchson
Aktor początkowo chciał zaakceptować rolę bez scenariusza
Zanim Walton Goggins poznał szczegóły dotyczące wyglądu i osobowości Ghula, był gotowy przyjąć rolę w serialu "Fallout" bez wahania. Jak relacjonował w rozmowie z Sethem Meyersem, po dwóch minutach rozmowy na Zoomie z producentem Jonathanem Nolanem, aktor oznajmił: "Wchodzę w to". Nie potrzebował nawet czytać scenariusza - tak bardzo chciał zagrać w tej grze.
Nolan był wyraźnie zaskoczony tak szybką i bezkompromisową decyzją Gogginsa. Zapytał więc aktora, czy na pewno nie chce dowiedzieć się, co będzie grał i jakiego rodzaju postać przypadnie mu w tej roli. "Aktor ze swojej strony od razu odrzekł, że nie ma potrzeby zgłębiać szczegółów - zgodził się bez zastrzeżeń.
Rodzaj produkcji | Serial |
Tytuł | Fallout |
Platforma | Amazon Prime Video |
Ilość odcinków | 8 |
Rola Gogginsa | Ghul - główny antagonista |
Ten entuzjazm i zaufanie do twórców nieco osłabło, gdy Nolan poinformował Gogginsa o wyglądzie Ghula. Aktor nagle zażądał wysłania scenariuszy w celu ich przeczytania i rozważenia swojej decyzji. Na szczęście po zapoznaniu się z materiałami zgodził się na rolę i nawet miał wpływ na obraz swojej postaci.
Reakcja aktora na dostawanie roli zombie bez nosa
Kiedy Jonathan Nolan w końcu podzielił się detalem, że Ghul - postać, którą miał zagrać Walton Goggins, jest beznosym zombie w wieku ponad 200 lat, aktor nie mógł ukryć swojego zaskoczenia. W tej właśnie chwili dotarło do niego, z jak specyficzną rolą będzie miał do czynienia.
Goggins otwarcie przyznał, że po usłyszeniu tej informacji stracił nieco entuzjazmu i poprosiło przesłanie mu scenariuszy do zapoznania się. Najwyraźniej aktor miał pewne obawy co do podjęcia się takiej radykalnej metamorfozy.
- Goggins nie krył zaskoczenia po poznaniu opisu roli Ghula
- Aktor zażądał przesłania scenariuszy, by je przeanalizować
- Chodziło o rolę beznosego, 200-letniego zombie
- Ten szczegół sprawił, że Goggins miał wątpliwości
Jednak ostatecznie postanowił się nie wycofywać. Wyzwanie zagrania tak charakterystycznej postaci musiało być dla niego na tyle intrygujące, że zgodził się pozostać w projekcie. Kluczem okazało się dopracowanie wizerunku Ghula wedle jego preferencji.
Wpływ Gogginsa na wygląd postaci, którą zagrał w Fallout
Gdy już Walton Goggins podjął ostateczną decyzję o przyjęciu roli Ghula w serialu "Fallout", miał również wpływ na kształt samej postaci. Początkowo aktor był zainteresowany możliwością atrakcyjniejszego wyobrażenia beznosego łowcy nagród. Jak sam przyznał w rozmowie z Sethem Meyersem, zależało mu na tym, by nie odpychać swoim wyglądem widzów.
Goggins nakreślił twórcom swoje preferencje: "Chcieliśmy, żeby Ghul był atrakcyjny. Chcieliśmy, aby widzowie w pewnym sensie pochylili się nad jego wyglądem i żeby ich nie odpychał". Następnie aktor zasugerował konkretną wizję bohatera, która przypadła do gustu ekipie realizatorskiej.
"Czy możecie zrobić [coś w stylu] Krisa Kristoffersona, gdyby miał 250 lat, chodził po pustkowiach i pił całą noc?" - zapytał Goggins, nawiązując do słynnego amerykańskiego aktora i piosenkarza. Ta inspiracja okazała się strzałem w dziesiątkę - twórcy ostatecznie zdecydowali się nadać Ghulowi taki właśnie, lekko zrujnowany, ale wciąż przystojny image.
Walton Goggins bliski wycofania się z powodu charakteryzacji
Choć Walton Goggins ostatecznie zgodził się wcielić w rolę beznosego zombie o imieniu Ghul, nie obyło się bez dodatkowych obaw. Aktor przyznał, że gdy został poddany procesowi charakteryzacji niezbędnej do tej roli, wróciły do niego wątpliwości dotyczące podjęcia tego wyzwania.
Powodem były ogromne nakłady czasu potrzebne na przygotowanie odpowiedniego wizerunku. Goggins ujawnił, że metamorfoza w Ghula zajmowała ekipie charakteryzatorów aż 5 godzin dziennie! Dla aktora musiało być to nie lada wyzwanie, wymagające ogromnej cierpliwości i poświęcenia.
Na szczęście mimo tych przeszkód, Goggins pozostał niezłomny w swojej decyzji. Charakteryzacja, choć uciążliwa, stała się naturalną konsekwencją wyboru takiej, a nie innej roli dla siebie. Aktor docenił bowiem fakt, że mógł wcześniej uzgodnić wygląd postaci z twórcami, tak aby odpowiadał jego preferencjom.
Dla widzów liczy się efekt końcowy, który będzie można podziwiać na ekranach już 11 kwietnia. Pozostaje mieć nadzieję, że trud Gogginsa przyniesie zamierzony rezultat i sprawi, że Ghul na długo zapisze się w pamięci fanów gry "Fallout".
Podsumowanie
Kulisy obsadzenia Waltona Gogginsa w roli Ghula, głównego czarnego charakteru serialu "Fallout" od Amazona, okazały się być dość burzliwe. Aktor początkowo chciał przyjąć rolę bez zastanowienia, ale po poznaniu specyficznego wyglądu postaci, miał poważne wątpliwości co do zmiany zdania. Ostatecznie pozostał w projekcie, mając nawet swój wkład w kształtowanie wizerunku Ghula.
Goggins wykazał się nie lada wytrwałością, godząc się na bardzo czasochłonną charakteryzację, trwającą aż 5 godzin dziennie. Jego zaangażowanie przełożyło się na powstanie intrygującej postaci, która będzie motorem napędowym fabuły i klucza do sukcesu serialowej gry "Fallout". Aktor zyskał w ten sposób wymarzony angaż w wielkiej roli, choć droga do niej była nieco kręta.